Indian Wells – szybkie ćwierćfinały.

:tenis: Roddick – Djokovic 6-3 6-2

Tego się chyba nikt nie spodziewał. Mecz trwał zaledwie 1h 08 min., a dominacja Roddicka nie podlegała dyskusji. Przebieg obu setów podobny. Już pierwszy gem serwisowy Djokovica zakończył się przełamaniem. Następnie obaj wygrywali swoje podania do stanu 5-3*. Wtedy nastąpiło kolejne przełamanie ze strony Amerykanina i wygrana 1. seta 6-3. Serwis Roddicka funkcjonował bez zarzutu. Nie dał on Serbowi ani jednej szansy na przełamanie. Wystarczy tylko wspomnieć, że przy swoim podaniu stracił zaledwie 3 pkt. Początek 2. seta wzbudził trochę nadziei na wyrównane spotkanie. Djokovic doprowadził do stanu 1-1 40-15*. Jednak ten stan rzeczy nie trwał długo. Dwa wygrywające serwy Roddicka i wszystko zaczyna wyglądać jak w pierwszej części meczu. 3-2* dla Roddicka, break, wygrany gem serwisowy do zera i zrobiło się 5-2*. W tym momencie po Novaku było już całkowicie widać brak jakiejkolwiek wiary w zwycięstwu. Piłki meczowe przy jego serwisie i ręce Roddicka wędrują w górę w geście triumfu. On sam chyba nie spodziewał się tak łatwej przeprawy.
Z jednej strony słaba gra Serba, ale z drugiej fantastyczna dyspozycja Amerykanina. Celność pierwszego podania na poziomie 81% zniechęciłaby każdego. O ile w przypadku Verdasco (o czym pisałem niedawno) nie wyrządzało to dużej szkody, o tyle w przypadku Roddicka siało to duże spustoszenie po drugiej stronie siatki. Dodać do tego trzeba ogromny postęp w prowadzeniu wymian. Teraz to nie tylko mocny forehand, ale także backhand i slajs prezentują się całkiem nieźle. Naprawdę występ Amerykanina pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i nie zmieni tego nawet ewentualna porażka z Nadalem.

:tenis: Nadal – Del Potro 6-2 6-4

Z całym szacunkiem do Del Potro, ale była to tylko formalność. Długie, wyczerpujące, wyniszczające wymiany, które w większości kończyły się punktem dla Hiszpana – tak można scharakteryzować spotkanie. Jako że serw Del Potro nie należy do najgroźniejszych, każdy najmniejszy punkt musiał sobie ciężko wywalczyć. A Nadal, jak to Nadal. Jeśli jedna rotacja nie wystarczyła, to kolejna była już o odrobinę mocniejsza i tak aż do skutku.

Dzisiaj w Indian Wells odbędą się mecze półfinałowe, w których zagrają Murray – Federer i Nadal – Roddick. W pierwszej parze przewiduję powolne, bo powolne, ale dalsze odradzanie się Federera. W drugiej parze dosyć wyraźnym faworytem jest Hiszpan. Tu jednak będę kibicował Roddickowi, a przede wszystkim jego dyspozycji serwisowej, bo od niej będzie wiele zależeć.

Leave a comment