Nie zapomnijcie przestawić zegarka.

Ci, którym wydaje się, że zmiana czasu następuje tylko dwa razy w roku są w błędzie. Wczoraj swoje zegarki należało przestawić do przodu – i to nie, jak zwykle bywa o 1h, ale o 10h !! Wszystko to jest związane z małą miejscowością, która leży za kilkoma górami (Ural, Himalaje), za kilkoma wodami (morze Czarne, Ocean Indyjski) na małej wysepce, o dźwięcznej nazwie – Australia. To właśnie tam, w Melbourne (bo o nim mowa) rozpoczął się wielkoszlemowy turniej Australian Open. Przez najbliższe 14 dni w Polsce godzina 1:00 w nocy będzie 11:00 w południe w Australii. Niby nic nowego nie odkryłem, ale przez pozostałe 351 dni w roku jest to dla mnie (i pewnie nie tylko) obojętne.

Pierwszy dzień oprócz deszczu przyniósł nam pojedynek „pięknych”. Na głównym korcie Rod Laver Arena spotkały się dwie Rosjanki i obie Marie. Wbrew powszechnej opinii ta ładniejsza – Kirilenko, pokonała tą też ładną Sharapovą 7-6 3-6 6-4. Miałem przyjemność oglądać tylko partię otwarcia. Pierwsze 3 gemy kończyły się przełamaniem, a serwis zaczął jakoś normalnie funkcjonować dopiero w późniejszej fazie seta. Największą bolączką Sharapovej była masa niewymuszonych błędów (UE). Jej rodaczka korzystała z tego w bardzo prosty sposób grając piłki przez środek siatki i czekając właśnie na pomyłki Sharapovej, które prędzej czy później się pojawiały. W tej partii Masha popełniła 33 UE, a w całym meczu naliczono ich aż 77. Kolejne sety jak można się domyślić przebiegały w sposób następujący… 3-6 i 6-4 ;). Porażka pracowniczki firmy Nike, która podpisała niedawno 8-letnią umowę opiewającą na „całkiem” dużą kwotę, została uznana za największą niespodziankę pierwszego dnia imprezy.
Uwagę zwraca także przegrana Fisha z Golubevem 2-6 6-1 3-6 3-6. Wyniki i forma przed turniejem wskazywały, że Amerykanin kilka rund zaliczy, ale jak widać stało się inaczej.

Za godzin kilka czeka nas rozpoczęcie drugiego dnia Australian Open. Jeśli tylko pogoda pozwoli przyniesie on kilka polskich akcentów. Kciuki należy trzymać za Agnieszkę Radwańską i Łukasza Kubota. Aga zmierzy się z Niemką Tatjaną Malek i brak jej awansu do drugiej rundy byłby dużą sensacją. Kubot natomiast będzie odbijał z Mischą Zverevem, który też pochodzi zza naszej zachodniej granicy. Że niby zapomniałem o Urszuli Radwańskiej? Nie do końca. Ula zmierzy się z Sereną Williams i jakiekolwiek trzymanie kciuków chyba mija się z celem. Na pewno byłoby miło, ale będzie to pojedynek zatytułowany „60 sekund”. Do ciekawszych pozycji tego dnia można zaliczyć mecz Richarda Gasqueta z Mikhailem Youzhnym, a to m. in. dlatego, że przewiduję zwycięstwo Francuza (to ten pierwszy).

4 thoughts on “Nie zapomnijcie przestawić zegarka.”

  1. Dawno tu nie zaglądałem, a tu co? Mowa o Gasquecie, na którego obstawiłem 😀 Póki co jest nieźle (5set) oczywiście mowa o wyniku bo obaj Panowie mają duuuuuuże problemy fizyczne. Kto by tu nie wygrał (Dawaj Ryszard:D długo w tym turnieju nie zabawi (i tu upatruje kolejne typ:) Co o tym myślisz Robercie ?
    PS: chętnie poczytam Twoje dalsze spostrzeżenia odnośnie typów i turnieju więc jeśli tylko czas pozwoli to pisz śmiało (o czytelników trzeba przecież dbać:P

    Like

  2. Jak czytelnik zagląda raz na jakiś czas, to i autor pisze podobnie 😉
    Witam. Niestety miałem możliwość oglądać tylko pierwsze dwa sety. Mimo 2-0 nie sądziłem, że Gasquet wygra gładko, ale że jednak. Potem na bieżąco śledziłem relację tekstową i żałuję, że nie mogłem tego obejrzeć w całości. Break na początku 4. seta dla Francuza, w 5. secie odrobienie breaka, wyjście na 4-2* by przegrać 4-6, kontuzje, masaże, skurcze, wyczerpanie… jest czego żałować.
    Jutro z rana o 9:00 mały finał u Pań, czyli pojedynek będącej ostatnio w formie Dementievej z powracającą do wielkiego tenisa Henin. Serce za Belgijką, ale głowa co jakiś czas podpowiada, że jednak Rosjanka. Zapowiada się ciekawy pojedynek.

    Like

  3. … nie macie nic przeciwko jeśli naszkrobie też coś:)chyba śmiało moża mianować konfrontacje francuza z rosjaninem meczem pierwszej rundy:)żałuje tylko ze nie mogłem zobaczyć ostatniego seta;(ale szczerze gdy zobaczyłem jak Youzhny wygrywa 4 partie czułem,że moje zainwestowane pieniążki w tym meczu powoli odjezdzają…

    Like

Leave a comment