AO – dzień 5 i 6.

Dzień nr 5 przyniósł nam jak do tej pory największą niespodziankę w Melbourne. Naciągając rzeczywistość można rzec, że sama porażka nie jest wielkim zaskoczeniem (choć i to mija się z prawdą), ale styl tej przegranej już na pewno nią jest.. Mowa oczywiście o meczu Kim Clijsters i Nadi Petrowej. Wynik tego meczu to 0-6 1-6 i nagroda Nobla dla osoby, która była w stanie to przewidzieć. Wystarczy tylko dodać, że Kim wygrała w pierwszym secie zaledwie 5 piłek i już mamy ‘z archiwum X’. Drugi set nie lepszy, co prawda 17 wygranych punktów, no ale bądźmy poważni. Przypomnę, że Kim wróciła do zawodowego tenisa przed zeszłorocznym US Open i wystarczyły jej dwa turnieje przygotowań, aby zdobyć New York. W tym roku zdążyła wygrać turniej w Brisbane i będąc jedną z głównych faworytek do zwycięstwa w Autralii sprawiła sobie i swoim fanom takiego psikusa.
Awans do 4. rundy zapewniły sobie także wieżowce w osobach Isnera i Karlovica. Zawodnicy bardzo charakterystyczni pod względem swoich warunków fizycznych, które przekładają się w 100% na ich dyspozycje serwisową. Tym razem w boju z nimi polegli odpowiednio Monfils i Ljubicic.

Dzień nr 6 nie ma większej historii. Faworyci zdecydowanie wygrywali swoje mecze nie tracąc przy tym nawet seta. Dość powiedzieć, że najbardziej męczył się Federer wygrywając 6-3 6-4 6-4. Pozostali urządzili sobie demolkę: Djokovic 6-1 6-1 6-2, Davydenko 6-0 6-3 6-4, a rywal Verdasco zrezygnował po przegranym secie 1-6. Najciekawiej miało być w pojedynkach Tsonga – Haas i Hewitt – Baghdatis. Pierwsze spotkanie spełniło swoje oczekiwania, gdyż przynajmniej trwało do trzech wygranych setów. Francuz wygrał 6-4 3-6 6-1 7-5 wyciągając ostatniego seta ze stanu 2-5*. Drugi szlagierowy pojedynek zakończył się po 54 minutach, kiedy to przy stanie 6-0 4-2 Cypryjczyk skreczował. W tym dniu o czym wspominałem, grali również Polacy. Mniejsze szanse na awans, a praktycznie żadne, dawałem Kubotowi, a to jednak on znalazł się w 4. rundzie Wielkiego Szlema !! Jego przeciwnik Youzhny nie stawił się na korcie z powodu kontuzji nadgarstka. Zawiodła Radwańska, która w szybkim spotkaniu ze Schiavone zeszła z kortu z wynikiem 2-6 2-6.

Dzisiaj czeka na nas prawdziwa dawka emocji i tenisa z najwyższej półki. Dwóch serwismanów, czyli Isner i Karlovic będą straszyć swoim serwisem Murraya i Nadala, Del Potro (narzeka na nadgarstek i plecy) sprawdzi swój organizm w meczu z Cilicem, a w sesji wieczornej Andy Roddick będzie się pojedynkował na forhandy z Fernando Gonzalezem.
* dla fanów i fanek 😉 Roddicka mam dobrą informację, gdyż powinien znaleźć się w gronie ćwierćfinalistów ;p

Leave a comment