RG 2010 – finał pań.

Nie miałem możliwości obejrzenia finału na żywo więc jako przedsmak dzisiejszego spotkania panów postanowiłem nadrobić zaległości.

:tenis: Francesca Schiavone – Samantha Stosur 6-4 7-6(2)

Pierwszy set niczym nie przypominał WTA do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Może poza faktem, że na korcie były dwie panie i popełniały dosyć sporo UE. Do stanu 4-4* nie było żadnego przełamania, a nawet mało tego, nie było żadnej szansy na breaka. Rzadko kiedy można doświadczyć czegoś takiego w WTA. Złożyła się na to dobra dyspozycja serwisowa obu pań i te UE odbierających o czym już wspominałem. Włoszka zaskoczyła mnie dobrą zagrywką (3 asy i kilka wygrywających piłek) oraz stylem, który nie ograniczał się wyłącznie do defensywnego przebijania piłki zza końcowej linii. Były ataki, a przede wszystkim gra przy siatce. Na 5 wypadów wszystkie zakończyły się sukcesem. Co do Australijki to do wspomnianego stanu 4-4 nic nie wskazywało na jej porażkę przed TB. Niestety serwis rozpoczęła od 0-40 po niewymuszonym błędzie, ataku Schiavone i własnej pomyłce pod siatką. Następnie obroniła 2 break pointy, ale przy kolejnym popełniła najgorszy możliwy błąd dla serwującego, czyli DF. W kolejnym gemie powalczyła jeszcze przy serwie Schiavone mając nawet *0-30 i deuce, ale Włoszka nie dała już sobie wydrzeć pierwszego seta.
Drugi set miał już nieco inny przebieg. Pierwsze przełamanie nastapiło dosyć szybko, bo już w 4. gemie. Samantha potrzebowała na to dwóch piłek. Wyszła na prowadzenie *3-1, wygrała swój serwis i miała dosyć pewnie wyglądające 4-1*. Niestety kolejny gem serwisowy był kiepski i decydujący. Rozpoczął się od *0-40 i Włoszka wykorzystała szanse na złamanie za drugim razem. Od 3-4 do 6-6 mieliśmy powtórkę z pierwszego seta, czyli wygrywanie swoich serwisów max do 30. Tie break od zagrywki rozpoczęła Stosur i wykorzystała tą przewagę. Następne dwa punkty dla Schiavone – 2-1* i dwa serwy dla Australijki. Pierwszą piłkę wygrała, a potem… od 2-2 kolejne 5 piłek padło łupem Włoszki.
Rozstawiona z numerem 17, 29-letnia Francesca Schiavone została zwyciężczynią French Open 2010.

A teraz pora na finał panów: Rafael NadalRobin Soderling.

Leave a comment