Bieg pod Górkę – Moravsky Beroun.

W minioną sobotę w czeskim Moravskym Berounu odbyła się 15. edycja “Biegu po Górkę”. Bieg ten odbywa się na dystansie 190m, a rekord trasy wynosi 37 sek. Na pierwszy rzut oka czas niezbyt rewelacyjny, a więc, gdzie tkwi haczyk? Różnica wysokości między metą a startem wynosi 35m, a na ostatnich 40m czekają na nas “magiczne” schody. Dlaczego magiczne? Ano dlatego, że siła grawitacji w tym miejscu działa ze wzmożoną siłą. Nogi odmawiają tam posłuszeństwa, kolana uginają się mimowolnie, a niejedna osoba już tam nawet klękała wbrew własnej woli. Jednak po pokonaniu “ciemnej strony mocy” przekroczenie linii mety smakuje wybornie. Dosłownie, gdyż na górze na każdego uczestnika czekają paluszki i woda, a w przenośni, gdyż zwycięstwo z samym sobą i swoimi słabościami może cieszyć.

Na starcie pojawiły się osoby w przeróżnym wieku. Najmłodszy zawodnik miał ~2 lata, a najstarszy ~70. W tym przedziale wiekowym znalazło się pozostałych 200 uczestników. Dla najlepszych oczywiście czekały nagrody. Osoby, które w poszczególnych kategoriach wiekowych i płciowych zajęły miejsca 1-5 otrzymały przeróżne upominki. Z okazji 15. edycji organizatorzy sprawili uczestnikom, a już na pewno mi, miłą niespodziankę. Oprócz wspomnianych wcześniej czołowych miejsc, nagrodę otrzymały również osoby z miejsca 15. Wniosek był z tego taki, że czasami warto było przed metą troszkę zwolnić ;). Oczywiście żartuję, ale po raz pierwszy w życiu bardziej cieszyłem się właśnie z miejsca 15. niż np. 13. czy 14. W nagrodę otrzymałem między innymi hamak, który z pewnością pięknie wkomponuje się w mój osiedlowy balkon ;).
W zawodach wzięła również udział spora grupa z polskiego Bierunia, która była bardzo widoczna zwłaszcza w kategorii +55. Wyjazd do Moravskiego Berouna był organizowany w bardzo przystępnej cenie 10 zł. Moim indywidualnym organizatorem był Dariusz Sz., któremu to dziękuję przede wszystkim :).
Miła atmosfera, zaskakująca duża ilość uczestników, widzów, organizacja, płynny przebieg imprezy… wszystko to zasługuje na pochwałę. W zamian za to organizatorzy zostali wynagrodzeni dobrą pogodą, a już na pewno miłymi wspomnieniami.

"Magiczne schody"
Nawet Rocky Balboa uklęknąłby na widok tych schodów przed samą metą.

2 thoughts on “Bieg pod Górkę – Moravsky Beroun.”

  1. Właśnie muszę się doszukać, która to już będzie edycja biegu interrun. Potem tylko dobrze wyliczyć miejsca, odpowiednio wcześnie przyhamować przed metą i kolejny hamak zawiśnie na moim balkonie. A jak wszyscy mieszkańcy osiedla wiedzą, balkon to ja mam pojemny 🙂

    Like

Leave a comment